Wyświetlenia ^^

środa, 23 lipca 2014

Pierwszy, czy ostatni etap? - Rozdział 5

Wszyscy się przebrali. Cztery wpadł do Jamy i kazał nam iść za nim
-Jak widze wszyscy przebrani. - powiedział - Zaraz idziemy do Jadalni, a potem prosto na pierwszy etap.
Cztery pokazał nam Jadalnie w której aż się roiło od dobrego jedzenia. No przynajmniej ktoś tak powiedział.
-Mniam! Ile tutaj delikatesów - powiedział Drewir chłopak z Prawości o średnich, czarnych włosach do ramienia.
-Teraz sobie usiądzcie i zjedźcie coś, bo będzie wam potrzebne - powiedział złośliwie
Każdy siadł, ja usiadłam na koncu Jadalni, a ze mną Betany, Cztery i Casmina. Gdy podniosłam rękę każdy krzyczał, gratulował i walił o stół pięściami. Nagle do sali wchodzi młody mężczyzna z całą masą kolczyków na twarzy. 5 na brwiach, 6 na nosie i po 8 na uchu.
-Kto to jest? - zapytałam
-To Eric. Przecież Ci mówiłęm - powiedział Cztery
-Ale on wygląda na 14-latka - odparła w ciszy Betany
-Wiek tu nie ma znaczenia!

-Ale jak to nie ma? Wszędzie ma znaczenie, tylko nie w więzieniu - odparła ze śmiechem Casmina
-Cicho! Bo Eric wyrzuci Cię nawet z nowicjatu
Eric podeszł do nas
-O... Sztywniaczka.
Casmina i Cztery jedli aż Casmina mnie i Betany zapytała
-Dlaczego nie jesz?
-To jedzenie? - powiedziała Betany
-To Hamburger - odparł Cztery
-Aha - odparłam z Betany
Gdy wszyscy skonczyli jeść, Cztery zaprowadził nas do sali z pistoletami.
-Będziecie strzelać w tarcze - odparł
Ctzery pokazał nam technike, kroki i jak trzymać pistolet w ręku
-Y... jak to mamy strzelać? - powiedział Peter duży chłopak o krótkich, blond włosach z Serdeczności
Cztery wziął naładowany pistolet i przycisnął do czoła Petera
-Obudź się! Trzymasz naładowany pistolet głupcze! - krzyknął Cztery biorąc pistolet
Wziełam pistolet i strzelałam w cel. Gdy strzeliłam był taki huk jak by był koniec świata. Cztery podszedł do mnie i mi pogratulował
-Bravo. Jako jedyna strzeliłaś w środek - powiedział do mnie
-Za mną! Idziemy do sali walk! - krzyczał Cztery
Każdy za nim poszedł. Była tablica taka jak w szkole. Wypisał tam nasze imiona.
-Tutaj będziecie się bić - powiedział z uśmiechem - Na tablicy wypisałem wasze imiona. Na pierwszy ogień Drewir i Peter!
Drewir i Peter poszedli na środek i na wzajem kopali się w bok, twarz. Drewir walił Petera w szczękę. Po 10 minutach Drewir wygrał.
-Teraz idziemy do sali z nożami! - krzyknął
Weszliśmy do sali z setkami nożami i tarczami
-Każdy bierze po 3 noże! I rzucajcie w cel!
Wziełam  3 noże i trafiłam celnie w 3 tarcze. Cztery podszedł do chłopaka z Erudytów i powiedział.
-Musisz...
W tym samym czasie Eric wszedł do sali i kazał chłopakowi iść po swoje noże
-No idź po noże!
-Ale... ale tam rzucają - powiedział Al
-O jeśli tak się boisz to pod tarcze!
Al poszedł pod tarcze
-Nie! Zostaw go ja za niego pójdę
-To wchodź. Al zejdź z drogi! Cztery masz rzucać w nią nożami!
Stanełam pod tarczą, a Cztery wziął 3 noże i rzucał we mnie. Pierwszy nóż był blisko mojego lewego ucha, ale nie trafił. Drugi nóż był jeszcze bliżej, ale nad głową i wciąż nie trafił. Trzeci natomiast trafił w dolną część mojego prawego ucha. Krew zlewała mi się rękami.
-Chciałbym tutaj stać i patrzeć jak wszyscy to robicie! - krzyknął Eric

Koniec :)
Napisz w komentarzu jeśli Ci się podobało ^^

Brak komentarzy: